Po dwóch latach korzystania z prostej lodówki turystycznej wyszło na jaw kilka mankamentów. Mimo, że lodówka zasadniczo spełnia swoje zadanie, to potrzebuje do tego 5 do 10 kg wkładu. Wynika to głównie z nieszczelności pojemnika – wyliczyłem, że do środka przedostaje się ~20W ciepła.
Jak na parametry styropianu to o kilka rzędów wielkości za dużo. Winę ponoszą z pewnością mikroszczeliny na łączeniach.
Dysponując akurat chwilą wolnego czasu i dwoma arkuszami niezagospodarowanego styropianu wykonałem drugi prototyp:
W odróżnieniu od pierwszego, nie jest składany. Pudełko styropianowe zostało sklejone silikonem. Dodałem także podwójne dno. Za wykończenie posłużyła folia samoprzylepna z biedronki (~8zł za rolkę, ale w sumie walało się mi jej trochę po odświeżaniu mebli).
Wnętrze jest trochę mniejsze (dodatkowe dno zjadło 2,5cm), ale liczę, że będzie oferowała o wiele lepszą izolację i odbiję się na liczbie koniecznych wkładów. Może warto też popracować nad izolacją zamknięcia – o ile w warunkach domowych konwekcja załatwia sprawę, to w samochodzie przyda się dokładniejsze domknięcie.
Test polowy jest w toku. Liczę, że przy tej konfiguracji uda mi się zejść ze szczelnością poniżej 5W – to redukowało by wkłady z 10 kg do 2,5 kg oraz otwierało możliwość sensownego chłodzenia termoelektrycznego (pobór prądu ~0,5A).
Z pierwszych testów wychodzi 4,4W; bardzo ładnie, szczególnie przy braku uszczelki wieka.
Dodałem docelowe uszczelnienie (uszczelki okienne samoprzylepne), mocowanie rzepami (samoprzylepnymi) i robię kolejny test. Na razie na zewnątrz mam 28 stopni, co trochę zmienia warunki, ale jestem dobrej myśli 🙂
Jak tylko skończę, aktualizuję wpis.
Pierwsze 4 testy wyszły dość szalenie. Stosowałem stare wkłady o niskiej temperaturze topnienia, które zdołały ściągnąć temperaturę wnętrza do o ponad 40 stopni, do -15 stopni. To o wiele za dużo, no i odbyło się kosztem czasu – po 28 godzinach temperatura była już powyżej zera. Obecnie eksperymentuję z różnymi stężeniami w celu osiągnięcia stabilnej temperatury 2-3 stopni. Niestety, każdy test zajmuje kilka dni.