Na wielkanoc lepimy zająca
Pogoda mnie uziemiła. Mam jeszcze do położenia jedną warstwę lakieru, ale przy temperaturach 0-8’C nie ma na to najmniejszej szansy. Za oknem śnieg. Pora lepić zajęcze jaja.
Lakier dupy nie urywa
Podkład wyszedł
To jest amelinium, tego nie pomalujesz
Szykowanie panelu do malowania. Z grubsza oczyszczone profile, odlepione naklejki, usunięty klej (benzyną ekstrakcyjną). Na koniec oklejenie szyby do malowania – i już zmierzch. Niestety, prace „po etacie” w garażu bez prądu zostawiają mi tylko dwie godziny okna czasowego. Lakierowania po zmroku nie podejmuję się.
Solarny bagażnik: koniec mechaniki
No i koniec mechanicznej zabawy z bagażnikiem. Gotowy, mocowany, otwiera się i zamyka.
Prawie skończony bagażnik
Dzisiaj było sporo dłubania z bagażnikiem. Niby drobiazgi, ale ważne – tu wzmocnienie, tam zamek, tu w końcu zaczep do sprężyny. Prawie skończone – brakło mi jednej śruby m8 żeby zacisnąć nitonakrętki.
Robienie bagażnika solarnego
Dzisiaj cały dzień montujemy bagażnik. Większość pracy już za nami.
Bagażnik: konstrukcja
Zabrałem się powoli do cięcia wszystkiego. Idzie opornie. Profile są bardzo solidne i przecięcie ręcznie jednego trwa prawie godzinę. Czytaj dalej Bagażnik: konstrukcja
Mierz trzy razy, tnij raz
To bardo dobra maksyma, której nie zawsze słuchałem i kilka razy dałem radę nieźle wtopić. Tym razem, przed zrobieniem pierwszego cięcia w profilu postanowiłem sprawdzić organoleptycznie, jak mogą wyglądać mocowania na dachu.