Na święta pod choinką znalazłem Arduino. Bardzo fajny sprzęt, służy mi teraz do przygotowania logiki sterowania ładowaniem akumulatora zabudowy. Brakuje mi jeszcze kilku czujników, więc na razie bawię się wyglądem interface.
Planuję podłączyć pomiar prądu w dwóch punktach (na akumulatorze postojowym i na odbiornikach lub na ładowaniu – jeszcze się zastanawiam) i napięcia na trzech. Mierzenie napięcia to banał, podzielnik napięcia robi się z 2-3 rezystorów po kilka grosze każdy. Prąd będzie mierzony czujnikami halotronowymi.
Główne zadanie to kontrola stanu naładowania akumulatora i łączenie obu akumulatorów w razie potrzeby.
Oczywiście nie planuję montować w samochodzie samego Arduino – tą płytką się zbyt fajnie bawi. Za kilkanaście złotych można złożyć dedykowaną ATmegę i zaprogramować ją tym samym programem.
Trochę zabawy będzie też z estetycznym zamontowaniem wyświetlacza w istniejącym panelu. Trzeba znaleźć pasującą, estetyczną obudowę montażową.