Ostatni sezon wycieczek Smoczycą przekonał mnie, że konieczne jest zamontowanie dodatkowego systemu wentylacji. Niska temperatura nigdy nie dała nam się we znaki, jednak w upały w środku było stanowczo zbyt ciepło – mimo otwartego dachu. Instalacja dodatkowej wentylacji wymusza od razu przygotowanie systemu zasilania postojowego.
Zamontowanie akumulatora postojowego od dłuższego czasu odkładałem „na później”. W większości przypadków mam dostęp do sieci 230V, która w zupełności nam wystarczała. Chcąc jednak wyjechać w bardziej dzikie tereny, przyda się niezależna dostawa energii elektrycznej.
Pierwszym krokiem jest znalezienie dobrego miejsca na akumulator. Normalny akumulator w zasadzie nie wchodzi w rachubę – pod maską nie ma na niego miejsca, w kabinie też trudno odpowiedni punkt znaleźć. Mniejsze akumulatory można upakować w kilku miejscach – rozważałem schowek pod siedzeniem kierowcy, schowek w podłokietniku czy też miejsce pod podłogą, za tylnymi fotelami.
Olśnienie przyszło przy okazji poszukiwania kanału wentylacyjnego.
Smoczyca ma w bagażniku dwa otwory wentylacyjne. Za większym z nich była ukryta zmieniarka CD, którą szybko wymontowałem.
W uzyskanym w ten sposób miejscu zamontuję żelowy akumulator. Na pewno zmieści się tam 20AH, w klamrze w której była zamontowana zmieniarka. Prawdopodobnie zmieściłby się też 55AH, ale to już trzeba dokładnie wymierzyć przestrzeń – do zagospodarowania mam trochę więcej niż 40x30x18cm, jednak nieregularnie.
Do ładowania akumulatora zastosuję prosty regulator od systemu solarnego – on załatwi zniejszenie napięcia z 13.8V (zmierzonego w tym miejscu instalacji przy uruchomionym silniku) do poziomu akceptowalnego przez żelówkę, obsłuży poprawny program ładowania, zapobiegnie przeładowaniu i w końcu zabezpieczy przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora. Wszystko za trochę ponad 50zł.
Przy takiej pojemności na początek rezygnuję z panelu słonecznego – zawsze można go dokupić i dołączyć, ale przypuszczam, że wystarczy mi ładowanie w czasie jazdy.
Do wentylacji montuję dwa komputerowe wentylatory 140 lub 160mm – zależy, jaki się trafi. Dają one przepływ powietrza 40m3/h każdy, przy hałasie rzędu 10db. Początkowo chciałem zainstalować komputerowy regulator obrotów, jednak po przemyśleniu lepszy będzie prosty dwustanowy przycisk, który połączy je szeregowo lub równolegle – co da dwa biegi pracy wentylatorów przy braku strat.
Coraz poważniej zastanawiam się też nad zrezygnowaniem z przetwornicy 230V – praktycznie w cale z niej nie korzystam, wszystkie urządzenia pracują albo na 12V, albo też można je ładować z USB. Obecnie najsensowniejszym rozwiązaniem jest wyprowadzenie na kratce po prostu kilku łącz do ładowania USB. Prawdopodobnie podepnę też tylne gniazdo zapalniczki pod akumulator zabudowy.
Wykorzystanie bebechów z przetwornicy/UPSa miałoby tą zaletę, że przy okazji umożliwiłoby ładowanie z sieci 230V. Muszę tą kwestię solidnie przemyśleć.